piątek, 21 listopada 2014

Dlaczego Roll&Banana?

Pomysłów na nazwę bloga o skokach narciarskich było wiele, ale uparłam się: "Roll&Banana i koniec!". "Nazwa międzynarodowa, wpadająca w ucho" - przekonywałam.

Fot. AC


Jednak głosy w moim mini-sondażu były bardzo podzielone - jedni pytali, czy zakładam bloga kulinarnego, inni - internetowy sex-shop. 

Zastanawiałam się też, jak na "Hello, I'm Agata Czarnecka from Roll&Banana" zareagują podczas konferencji prasowej np. trener Łukasz Kruczek czy dyrektor PŚ, Walter Hofer. Parskną śmiechem? A może wygonią z sali? (To okaże się już za dwa tygodnie w Lillehammer).

Byli też tacy, którym ta nazwa od razu wpadła w ucho. M.in. zapalony snowboardzista, a zarazem twórca logo - Argentyńczyk, Jose Torress ze studia projektowego Junta. "Jeeee! Roll&Banana!!!" - krzyknął, gdy ropoczynaliśmy projekt.

Tymczasem Roll&Banana to nic innego jak legendarna bułka (ang. roll) z bananem (ang. banana), dzięki której Adam Małysz o mało nie przeskoczył skoczni. 

"Tajemnica sukcesu Adama Małysza, czyli niesamowita moc bułki z bananem" - pisała "Polska The Times".

"Małysz: Bułka z bananem? Nadal w moim menu" - przekonywał, już jako kierowca rajdowy, w TVP Sport.  

W sumie, jak się tak dłużej zastanowić, to Roll&Banana rzeczywiście będzie miał związek z kulinariami. Bo moim celem jest pokazanie skoczków od kuchni - ich pasji, emocji, treningów i... ich diety.

Nie zapomnę też o kibicach. Dajcie mi się tylko trochę rozkręcić. 

Także Rock, Roll & Banana!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz